Teraz zauważyłam, że wrzuciłam dwa takie same zdjęcia z wycieczki kolejowym szlakiem Generalnie, Uki wszystkie są ze specjalną dedykacją dla Ciebie. Mam nadzieję, że się kiedyś wybierzemy w komplecie, może za jakieś dwa lata . Tylko musicie z Kaśką kupić jakieś fajne nosidełko dla Młodej Obiecany ciąg dalszy...
Zacznę od pozostałości fabryki materiałów wybuchowych Dynamit AG w Ludwikowicach Kłodzkich, z których sporą część produkcji wykorzystywano podczas budowy kompleksów Riese. Na zdj. 4-6 budynki elektrowni.
W niedalekiej odległości od Dynamit AG znajduje się chyba najoryginalniejszy obiekt na tym terenie, dziwna, żelbetowa konstrukcja, czyli Muchołapka A kawałek dalej - kolejne zabudowania fabryczne należące już do zakładów zbrojeniowych MĂślke-Werke.
Budynki MĂślke-Werke położone są w przepięknym lesie, na zboczach góry
Włodyka. Tu też sporo dziwnej architektury, np. "fosy", prawdopodobnie do testowania amunicji. Mnie się skojarzyły z naszą Twierdzą Kraków Oprócz tego - zamurowane dziś magazyny środków chemicznych (zdj. 3), których zapach wciąż jest bardzo wyraźny.
Jedną z fajniejszych wypraw były sztolnie kopalni w Strażowej Górze. Wdobywano tu grafit, w czasie wojny najprawdopodobniej miały spełnić analogiczne zadanie, jak sztolnie kompleksów Riese. Świadczy o tym podobna "infrastruktura", m.in. dziwna, metalowa rura, która w środku lasu wystaje z drogi (zdj. 3). Żeby tam trafić, co nie jest łatwe, należy minąć największe w całym "Olbrzymie" składy cementu za kompleksem "Włodarz" i kierować się w lewo od drogi, w stronę szczytu góry. Po wojnie cement był wykorzystywany przez miejscową ludność (zdj. 2). Zwiedzanie sztolni wymaga op albo woderów - wody jest średnio po kolana. W środkowym korytarzu w pewnym momencie jest szyb (zdj. 8), dlatego tam szczególnie należy uważać. I jak ktoś ma awersję do nietoperzy, to też powinien zostać na zewnątrz
Na koniec kilka poniemieckich widoczków, specjalnie dla tych, co nie byli. Mam nadzieję, że następnym razem wybierzemy się jakąś większą ekipą No i podziękowania :Grzesławowi - za kask, Mariuszowi za to, że mnie zaraził Dolnym Śląskiem i że się ze mną po nim włóczy