Po wykonaniu kilku telefonów interwecyjnych oczekiwalismy na reakcje władz miasta. W międzyczasie zdobylismy telefon do przedstawicieli prasy (Asia dziękuje), gdyby zarzadzajacy fortem Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie nie zareagował (fort jest wpisany do Rejestru Zabytków
)
Po godzinie na forcie pojawił sie przedstawiciel "władzy" ze sprzętem
w celu zabezpieczenia fortu. Pojawił sie też p.Janusz gotowy pomóc w zabezpieczeniu cennych elementów fortu, które mogły stać sie łupem złomiarzy.
Przy naszej aktywnej pomocy koszary szyjowe dokładnie zostały zabezpieczone, zamknieto wszystki drzwi do skrzydeł koszar, izby żołnierskie, boczne wybieznie i podwójną bramę główną.
Po ostatnich atakach zimy bardzo ucierpiał drzewostan na forcie, bardzo duza ilośc starych drzew została powalona
To tyle... było nawet całkiem fajnie pomimo zimna i padajacego śniegu. A co widzielismy pewnie na kolejnych zdjeciach z fortu.
Dwuskrzydłowe, nitowane drzwi (jedyne takie na forcie) w jednej z izb zołnierskich juz dosięgła zbrodnicza łapa dewastatorów. Jedno skrzydło wyciete z zawiasów stało przygotowane do transportu, drugie trzymajace sie ledwie na jednym zawiasie. 
Spisaliście się na medal! Podejrzewam, że gdyby nie "ruszyć" odpowiednich osób na gorąco, od razu, albo gdyby opowiedzieć im to samo, ale zaszczycając ich swoją obecnością za urzędniczym biurkiem czy pisząc oficjalne pismo, reakcji moglibyśmy czekać przynajmniej do wiosny...
Nie wiem, gdzie jeszcze pojawiły się kłódki przy okazji Waszej wizyty, ale gdybym wiedziała, też nie za bardzo miałam jak sprawdzić, czy jeszcze są. Bo... zaczęło się już ściemniać i strasznie sypać 
A fotki w zimowej scenerii 
