Jest wiele miejsc związanych z historią Twierdzy Kraków. Jednym z nich jest prochownia w Witkowicach, a raczej to co z niej przetrwało do naszych czasów.
Skład amunicyjny nr 14/15 wzniesiono około roku 1899 za budynkami szpitala okulistycznego, przy drodze do Zielonek. Składał się z dwóch budynków magazynowych o łącznej powierzchni 1300m2, otoczonych wysokimi nasypami ziemnymi z bramą wjazdową i wartownią. Po doświadczeniach związanych z wielkim wybuchem składów amunicji jaki miał miejsce 6 czerwca 1909 roku na Woli Duchackiej, wielkimi zniszczeniami i prawie setką rannych, Austriacy zmodernizowali tego typu składy. W razie eksplozji zadaniem nasypów otaczających prochownie było zniwelowanie do minimum niszczącej siły wybuchu, kierując ją w górę. Zastosowanie wałów ziemnych w niedalekiej przyszłości miało okazać się zbawienne dla mieszkańców Witkowic.
Po odzyskaniu niepodległości nowo tworzące się Wojsko Polskie przejęło z rąk zaborcy Twierdzę Kraków. W prochowni nr14/15 nadal przechowywano proch, amunicje strzelecką, substancje chemiczne i sprzęt saperski, ale strzegli ją polscy wartownicy z pobliskich jednostek wojskowych. Taki stan trwał, aż do 5 czerwca 1927 roku.
Tego dnia o godzinie 10 rano miastem wstrząsnął potężny grzmot, a gwałtowny podmuch powietrza spowodował, że na ulice spadały dachówki, a z okien posypało się szkło. Zaalarmowane przez hejnalistę z wieży Mariackiej oddziały straży pożarnej wyruszyły w stronę Prądnika Białego, gdzie na horyzoncie widać było płomienie i słup dymu. Na miejsce eksplozji udały się także oddziały wojska i policji, jednostki ochotniczego pogotowia ratunkowego oraz przedstawiciele władz miasta. Wojewoda Krakowski zarządził rekwirowanie samochodów i dorożek do przewożenia rannych do miejskich szpitali. Akcja ratownicza trwała ponad dziesięć godzin, ewakuowano pobliski szpital, potrzebującym udzielono pomocy, zaczęto też szacować straty i szukać przyczyn eksplozji.
Wybuch składów amunicji spowodował ogromne szkody w Krakowie jak też w samych Witkowicach, Górce Narodowej, Zielonkach, Toniach i w Białym Prądniku. Poważne szkody odniósł pobliski szpital dla dzieci, gdzie przebywało czterystu pacjentów. Całkowicie zburzone zostały baraki uniwersyteckie i kaplica. Wiele zabudowań wiejskich legło w gruzach, w wielu innych pozrywało dachy, wyrwało okna i drzwi. W kościele parafialnym w Zielonkach wypadły wszystkie witraże. Prochownia praktycznie przestała istnieć, po budynku nr15 pozostał ogromny lej, a budynek nr14 został poważnie uszkodzony.
W tym czasie na terenie prochowni pełniło służbę sześciu żołnierzy pod dowództwem kaprala Jana Mierząda. Wskutek wybuchu dwóch wartowników pełniących wartę przy magazynach zostało przysypanych gruzem i fragmentami dachu. Jednego z nich odgrzebano i rannego przewieziono do Szpitala Wojskowego przy ul. Wrocławskiej. Drugi niestety nie miał tyle szczęścia co kolega, zginął na miejscu, a jego ciało odnaleziono dopiero po kilku dniach. Ciężko ranny został także dowódca warty kapral Mierząd pochodzący z Orzesza na Górnym Śląsku, który pomimo ran głowy nie opuścił swojego posterunku. Za swoją bohaterską postawę został odznaczony.
Kilka dni po tragicznym wydarzeniu jakie miało miejsce w dniu Zielonych Świąt przystąpiono do usuwania skutków wybuchu, naprawiano zniszczenia w pobliskich wsiach, jak też przystąpiono do odbudowy szpitala dziecięcego, na który Rząd przyznał specjalne fundusze. Po kilku miesięcznym dochodzeniu prokuratura wojskowa uznała za przyczynę detonacji zgromadzonej amunicji był samozapłon. Jedyna ofiara śmiertelna – kanonier Józef Wawro został pochowany na cmentarzu wojskowym w Krakowie przy ul. Prandoty z pełnymi honorami wojskowymi.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Widoczne zgliszcza pozostałe po jednym z budynków.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. - okolice wybuchu.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem oraz liczne samochody w okolicy katastrofy.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Widoczne zgliszcza pozostałe po wybuchu.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Widoczne dymiące zgliszcza pozostałe po wybuchu.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem - okolice wybuchu.

Fotografia przedstawia żołnierzy stojących przy wartowni w strefie wybuchu.

Władze rządowe i wojskowe z wojewodą krakowskim Ludwikiem Darowskim (w środku z laską)i dowódcą O.K. V gen. Stanisławem Wróblewskim (czwarty z lewej) na miejscu katastrofy.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Strażacy dogaszają zgliszcza.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Widoczny wóz strażacki dojeżdżający do drogi.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Trójka oficerów ogląda zniszczenia.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Strażacy dogaszają zgliszcza.

Fotografia przedstawia zmasakrowane ciało strażnika w prochowni, jednej z ofiar wybuchu.

Fotografia przedstawia zmasakrowane ciało strażnika w prochowni, jednej z ofiar wybuchu.

Fotografia pzedstawia ciało jednej z ofiar wybuchu w jednym z pomieszczeń prochowni.

Fotografia przedstawia salę szpitalną z leżącymi ofiarami wybuchu prochowni w Witkowicach.

Kapral Jan Mierząd, komendant warty podczas wybuchu w prochowni na rekonwalescenji w szpitalu.

Pogrzeb zabitego kanoniera.

Dekoracja, w obecności marszałka Ludwika Francheta d`Esperey, rodziców kanoniera Wawry, który zginął w czasie wybuchu prochowni w Witkowicach.

Dowódca O.K. V gen. Stanisław Wróblewski dekoruje kaprala Jana Mierząda i bombardierów Kolorysa, Kreisa, Pełka i Wolskiego, żołnierzy będących na warcie w czasie wybuchu.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Widoczne zgliszcza pozostałe po jednym z budynków.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Widoczni mieszkańcy wioski poszkodowani w wyniku wybuchu.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Widoczne zabudowania gospodarskie, które ucierpiały w wyniku wybuchu.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Widoczny dworek, który mocno ucierpiał podczasa wybuchu.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Stodoła w Prądniku Białym, uszkodzona w wyniku wybuchu.

Ochronka. na drodze z Prądnika do Zielonek, po wybuchu prochowni w Witkowicach.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. Widoczne zniszczone baraki.

Fotografia przedstawia zniszczenia spowodawane wybuchem. . Widoczne zniszczone baraki.

Fotografia przedstawia zniszczony dom sołtysa.
To tyle z mojej strony ufff

