Ponieważ pokićkały mi się drogi, trafiłam wczoraj przypadkiem w okolicę cmentarza batowickiego. A skoro już mnie tam przywiało, to zajrzałam do pobliskiego fortu.
Masakra.
Ja wiem, że on został wysadzony po wojnie, ale te wszystkie murale i szał zarośli nie sprawiają dobrego wrażenia.
Ale okazało się, że nie tylko ja uprawiam ekstremalny sport pod postacią łażenia w deszczu w krzakach.
Kiedy spacerem oddalałam się do samochodu, dostrzegłam zmierzającą ku reliktom fortu wycieczkę!
Duch w narodzie jest.

"Wszystko, co dzisiaj było dla nas pamiątką, jutro może być zasypane pyłem zapomnienia. Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać."