Kto zdobędzie Twierdzę Kraków - czyli co w prasie piszczy?
Bunkry Twierdzy Kraków zburzone przez pomyłkę (Gazeta.pl 29.09.2011)
W gminie Zielonki przy ulicy Słonecznej buldożery zrównały z ziemią zabytkowe baterie artyleryjskie z 1904 roku, część pierścienia fortyfikacji Twierdzy Kraków. Właściciel terenu miał zgodę na rozebranie bunkrów. Konserwator zabytków tłumaczy, że doszło do pomyłki.
O niszczeniu zabytkowych fragmentów zespołu Twierdzy Kraków w Bibicach jeszcze w weekend zaalarmowali media mieszkańcy Zielonek. - To skandal, że zgodnie z prawem można zrównać z ziemią obiekty historyczne - oburzali się, patrząc, jak w kłębach pyłu znikają kolejne bunkry artyleryjskie. - Te baterie to integralna część zespołu fortecznego. Baterie współpracowały ze sobą na rzecz obrony fortu. Dzięki nim fort były dużo większy, niż świadczyłby o tym jedynie obrys budynku. To istota fortyfikacji austriackich - tłumaczy Andrzej Zaręba, pasjonat zabytków architektury militarnej. - Ochrona takich miejsc powinna być ukierunkowana nie tylko na detale architektoniczne, ale także na charakter otoczenia samych fortów - podkreśla.
Architekt Monika Bogdanowska, córka nieżyjącego już profesora Janusza Bogdanowskiego, popularyzatora zabytków Twierdzy Kraków, ubolewa, że miasto nie posiada nadal programu ochrony cennych reliktów architektury fortecznej Krakowa. - Mój ojciec już w 1979 roku w książce "Warownie i zieleńce Twierdzy Kraków" proponował utworzenie w oparciu o układ austriackich fortyfikacji pierścienia parków i zieleńców służących jako miejsca wypoczynku i rekreacji, tak potrzebne dziś mieszkańcom naszego miasta. Niestety, tezy sformułowane przez ojca pozostają nadal wyłącznie na papierze. Przez ostatnie 30 lat gmina nie zrobiła nic, aby zadbać o tę część naszego dziedzictwa. Co to za miasto turystyczne, które ma tylko Rynek, Wawel i Kazimierz? - zastanawia się dr Bogdanowska.
Bogusław Król, wójt gminy Zielonki, po otrzymaniu sygnału o wyburzeniach skierował na miejsce urzędników. Okazało się, że właściciel działki, na której znajdowały się baterie, przed przystąpieniem do rozbiórki i równania terenu zapytał urząd wojewódzkiego konserwatora zabytków, czy bunkry są pod ochroną. Otrzymał odpowiedź, że nie. Zgłosił więc zamiar wyburzenia w starostwie powiatowym w Zielonkach.
- Pomyłka polegała na tym, że otrzymaliśmy wyłącznie zapytanie o prawny status budynków z podaniem numeru działki, ale ani słowa o zamiarach inwestora. W starej karcie ewidencyjnej fortu w Bibicach nie było podanych numerów działek. Urzędnik udzielający odpowiedzi nie skojarzył, że chodzi o fort, i tak doszło do pomyłki - tłumaczy Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków.
Wczoraj na placu budowy ponownie pojawił się ciężki sprzęt. Tym razem interwencja urzędników z urzędu konserwatora zabytków powstrzymała dalsze prace rozbiórkowe.
Dwa z trzech schronów bezpowrotnie uległy jednak zniszczeniu. Ocalała jedna bateria i okalający ją wał ziemny. - W przyszłym tygodniu planuję spotkanie z właścicielem działki poświęcone możliwości zachowania reszty fortecznego zespołu - zapowiada konserwator.
Co zrobić, aby w przyszłości nie dochodziło już do podobnych pomyłek, a cenne zabytki architektury fortecznej nie ginęły w gąszczu wniosków zalegających na biurku konserwatora? Urząd wojewódzkiego konserwatora zabytków wspólnie z gminnym wydziałem geodezji oraz przy udziale specjalistów do spraw architektury militarnej opracować ma specjalną mapę. Naniesione na nią zostaną numery działek, na których znajdują się jeszcze zabytki przewidziane do ochrony. - Najcenniejsze doczekają się niebawem wpisu do rejestru zabytków - zapewnia konserwator.(Dawid Hajok)
W gminie Zielonki przy ulicy Słonecznej buldożery zrównały z ziemią zabytkowe baterie artyleryjskie z 1904 roku, część pierścienia fortyfikacji Twierdzy Kraków. Właściciel terenu miał zgodę na rozebranie bunkrów. Konserwator zabytków tłumaczy, że doszło do pomyłki.
O niszczeniu zabytkowych fragmentów zespołu Twierdzy Kraków w Bibicach jeszcze w weekend zaalarmowali media mieszkańcy Zielonek. - To skandal, że zgodnie z prawem można zrównać z ziemią obiekty historyczne - oburzali się, patrząc, jak w kłębach pyłu znikają kolejne bunkry artyleryjskie. - Te baterie to integralna część zespołu fortecznego. Baterie współpracowały ze sobą na rzecz obrony fortu. Dzięki nim fort były dużo większy, niż świadczyłby o tym jedynie obrys budynku. To istota fortyfikacji austriackich - tłumaczy Andrzej Zaręba, pasjonat zabytków architektury militarnej. - Ochrona takich miejsc powinna być ukierunkowana nie tylko na detale architektoniczne, ale także na charakter otoczenia samych fortów - podkreśla.
Architekt Monika Bogdanowska, córka nieżyjącego już profesora Janusza Bogdanowskiego, popularyzatora zabytków Twierdzy Kraków, ubolewa, że miasto nie posiada nadal programu ochrony cennych reliktów architektury fortecznej Krakowa. - Mój ojciec już w 1979 roku w książce "Warownie i zieleńce Twierdzy Kraków" proponował utworzenie w oparciu o układ austriackich fortyfikacji pierścienia parków i zieleńców służących jako miejsca wypoczynku i rekreacji, tak potrzebne dziś mieszkańcom naszego miasta. Niestety, tezy sformułowane przez ojca pozostają nadal wyłącznie na papierze. Przez ostatnie 30 lat gmina nie zrobiła nic, aby zadbać o tę część naszego dziedzictwa. Co to za miasto turystyczne, które ma tylko Rynek, Wawel i Kazimierz? - zastanawia się dr Bogdanowska.
Bogusław Król, wójt gminy Zielonki, po otrzymaniu sygnału o wyburzeniach skierował na miejsce urzędników. Okazało się, że właściciel działki, na której znajdowały się baterie, przed przystąpieniem do rozbiórki i równania terenu zapytał urząd wojewódzkiego konserwatora zabytków, czy bunkry są pod ochroną. Otrzymał odpowiedź, że nie. Zgłosił więc zamiar wyburzenia w starostwie powiatowym w Zielonkach.
- Pomyłka polegała na tym, że otrzymaliśmy wyłącznie zapytanie o prawny status budynków z podaniem numeru działki, ale ani słowa o zamiarach inwestora. W starej karcie ewidencyjnej fortu w Bibicach nie było podanych numerów działek. Urzędnik udzielający odpowiedzi nie skojarzył, że chodzi o fort, i tak doszło do pomyłki - tłumaczy Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków.
Wczoraj na placu budowy ponownie pojawił się ciężki sprzęt. Tym razem interwencja urzędników z urzędu konserwatora zabytków powstrzymała dalsze prace rozbiórkowe.
Dwa z trzech schronów bezpowrotnie uległy jednak zniszczeniu. Ocalała jedna bateria i okalający ją wał ziemny. - W przyszłym tygodniu planuję spotkanie z właścicielem działki poświęcone możliwości zachowania reszty fortecznego zespołu - zapowiada konserwator.
Co zrobić, aby w przyszłości nie dochodziło już do podobnych pomyłek, a cenne zabytki architektury fortecznej nie ginęły w gąszczu wniosków zalegających na biurku konserwatora? Urząd wojewódzkiego konserwatora zabytków wspólnie z gminnym wydziałem geodezji oraz przy udziale specjalistów do spraw architektury militarnej opracować ma specjalną mapę. Naniesione na nią zostaną numery działek, na których znajdują się jeszcze zabytki przewidziane do ochrony. - Najcenniejsze doczekają się niebawem wpisu do rejestru zabytków - zapewnia konserwator.(Dawid Hajok)
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
Mam nadziej, że to nie corka sie pomyliła w tytule wiekopomnego dzieła tylko dziennikarz
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/regio ... rakow.html
"Dziennik Polski" 30.09.2011
Resztki baterii fortecznej będą zabytkiem
KONTROWERSJE. Konserwator zabytków rozpoczął procedurę wpisu do rejestru zabytków pozostałości pochodzącej z początków XX wieku baterii artyleryjskiej B(47)-2 w Bibicach (pow. krakowski). Niestety, dwa z trzech schronów pogotowia przestały istnieć.
- Gromadzimy potrzebną dokumentację, chcemy wpisu dokonać jak najszybciej - mówił nam wczoraj wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski. Na razie obiekt został uwzględniony w wojewódzkiej ewidencji zabytków, a do Urzędu Gminy w Zielonkach trafiło pismo z informacją, by ująć go także w ewidencji gminnej.
Przypomnijmy, po naszej interwencji we wtorek konserwator wstrzymał prace rozbiórkowe; zanim tak się stało, od końca zeszłego tygodnia zdążono rozebrać dwa spośród trzech bunkrów (tzw. schronów pogotowia), tworzących baterię artyleryjską, będącą częścią fortyfikacji Twierdzy Kraków. Rozbiórka prowadzona była na podstawie zgłoszenia do Starostwa Powiatowego w Krakowie; przedtem konserwator - prawdopodobnie wskutek błędu urzędników Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków - wydał opinię, że działka, na której stoi bateria, nie była objęta żadną formą ochrony konserwatorskiej. (SUB)
"Dziennik Polski" 30.09.2011
Resztki baterii fortecznej będą zabytkiem
KONTROWERSJE. Konserwator zabytków rozpoczął procedurę wpisu do rejestru zabytków pozostałości pochodzącej z początków XX wieku baterii artyleryjskiej B(47)-2 w Bibicach (pow. krakowski). Niestety, dwa z trzech schronów pogotowia przestały istnieć.
- Gromadzimy potrzebną dokumentację, chcemy wpisu dokonać jak najszybciej - mówił nam wczoraj wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski. Na razie obiekt został uwzględniony w wojewódzkiej ewidencji zabytków, a do Urzędu Gminy w Zielonkach trafiło pismo z informacją, by ująć go także w ewidencji gminnej.
Przypomnijmy, po naszej interwencji we wtorek konserwator wstrzymał prace rozbiórkowe; zanim tak się stało, od końca zeszłego tygodnia zdążono rozebrać dwa spośród trzech bunkrów (tzw. schronów pogotowia), tworzących baterię artyleryjską, będącą częścią fortyfikacji Twierdzy Kraków. Rozbiórka prowadzona była na podstawie zgłoszenia do Starostwa Powiatowego w Krakowie; przedtem konserwator - prawdopodobnie wskutek błędu urzędników Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków - wydał opinię, że działka, na której stoi bateria, nie była objęta żadną formą ochrony konserwatorskiej. (SUB)
Ostatnio zmieniony 2011-09-30, 17:25 przez marooda, łącznie zmieniany 1 raz.
W Gazecie Krakowskiej był inny tytuł i poprawnie podpisane zdjecia.
W linku krakow.naszemiasto.pl jest: Twierdza Kraków. Krakowskie forty wciąż zapomniane. Unikalne budowle znikną z mapy? a w gazecie "papierowej"
Twierdza Kraków - unikatowy zabytek traktowany przez miasto po macoszemu
Zaledwie kilka ma gospodarzy, którzy urządzili w nich hotele czy restauracje. Reszta niszczeje otoczona osiedlami. Forty Twierdzy Kraków obejrzały dokładnie Katarzyna Ponikowska i Anna Agaciak.
Wyburzenie baterii artyleryjskich z 1904 roku Twierdzy Kraków w Bibicach wywołało powszechne oburzenie. Właściciel terenu pytał konserwatora, czy obiekty na działce podlegają ochronie. Otrzymał pisemne zapewnienie, że nie. Teraz konserwator twierdzi, że doszło do pomyłki. Chce naprawić błąd i w trybie przyspieszonym wpisywać mniejsze obiekty Twierdzy Kraków do rejestru zabytków, gdyż tylko to może zapewnić im ochronę. Stan większości budowli tworzących niegdyś Twierdzę Kraków jest dziś tragiczny.
Restauracja w forcie
Do dziś przetrwało ponad sto takich obiektów. Część z nich jest dobrze zachowana i zagospodarowana. Miały szczęście do gospodarzy. Do takich obiektów należy fort Kościuszko i Zielonki (działają w nich hotele, muzea, restauracje, rozgłośnia radiowa), Olszanica i Grębałów - urządzono w nich stadniny koni czy Skała, w którym funkcjonuje obserwatorium astronomiczne UJ.
W fortach Kosocice i Swoszowice są magazyny, a w Batowice i Kleparz - firmy i Piwnice Win Importowanych. Z kolei w części fortu Krzesławice działa dom kultury. Jednak znacznie większa jego część została zasypana przez ogródki działkowe.
Ocalał też fort w Węgrzcach, w którym do niedawna działała firma Equus. - Jego wnętrze jest częściowo zachowane, ale dobudowany cylinder na górze zaburzył sylwetkę budowli - zauważa Dariusz Krzyształowski, prezes Stowarzyszenia Miłośników Historii Rawelin. - Forty adaptowane do różnych celów nie niszczeją, ale zatraciły swój prawdziwy charakter - podkreśla Krzyształowski.
Perełka Twierdzy
Inaczej jest w Toniach. Do tamtejszego fortu prowadzi wąziutka asfaltowa droga, bardzo zniszczona. Nie ma żadnego drogowskazu kierującego nas do fortyfikacji. Budowle są ukryte wśród drzew, za zamkniętą na kłódkę bramą.
Tu liczy się każde drzewo i krzak. Są tu borsuki, lisy, sarny i rzadkie gatunki ptaków. Bo jak podkreślają pasjonaci fort to nie tylko budowle, ale też nasypy ziemne i roślinność. Fort nr 44 w Toniach to prawdziwa perełka Twierdzy Kraków. W tym momencie jest to ostatni fort w Krakowie, który wygląda jak w 1914 roku. Dzięki temu, że przez wiele lat był w rękach wojska. - Zachowały się tu wysuwane wieże artyleryjskie, kopuła pancerna czy krata podmuchowa. Gdyby obiekt był otwarty, wszystko prędzej czy później trafiłoby na złom - nie ukrywa Janusz Leśniewicz z Fundacji Janus, która opiekuje się fortem.
Pasjonaci z pomocą wolontariusz i własnych środków krok po kroku rekonstruują pomieszczenia w Toniach. - Zabytek musi być autentyczny. Chcemy pokazać, jak żołnierz żył, jak walczył - wyjaśnia Leśniewicz.
W 2014 obiekt ma być dostępny dla zwiedzających. Goście będą mogli przejść najdłuższym w Twierdzy Kraków tajnym przejściem czy zobaczyć kazamaty, w których mieszkali żołnierze. W Toniach zachowały się nawet toalety!
Miejsce do libacji
Niestety, rzeczywisty los zdecydowanej większości obiektów należących do dawnej Twierdzy Kraków jest fatalny. Nie mają rzeczywistych gospodarzy, bo należą do skarbu państwa lub gminy Kraków. Wandale i złomiarze zdemontowali już wszystko, co można było sprzedać lub zniszczyć.
Mury się rozpadają, a te które jeszcze stoją zdobi obskurne graffiti. W tragicznym stanie są między innymi forty Borek, Łapianka, Prokocim czy Batowice.
- Fortów nikt dziś nie chce, a miasto nie potrafi znaleźć dla nich przeznaczenia - zauważa Dariusz Krzyształowski Większość z nich szczelnie otoczyły osiedla, np. fort w Mistrzejowicach. - Dookoła kosi się trawę, ustawia ławki, a sam obiekt stał się wysypiskiem śmieci i miejscem libacji. Strach tam wejść - zauważa Leśniewicz.
Fundacja Janus ma pomysł, jak zagospodarować forty, ale nie ma wsparcia ze strony miasta. - Chcielibyśmy zająć się najciekawszymi fortyfikacjami, ale bez wydawania milionów i bez zadęcia. Należałoby stworzyć tu dzikie, ale bezpieczne quasi parki - podpowiada Leśniewicz. - Trzeba otoczyć forty opieką. Inaczej prędzej czy później znikną z mapy Krakowa.
W linku krakow.naszemiasto.pl jest: Twierdza Kraków. Krakowskie forty wciąż zapomniane. Unikalne budowle znikną z mapy? a w gazecie "papierowej"
Twierdza Kraków - unikatowy zabytek traktowany przez miasto po macoszemu
Zaledwie kilka ma gospodarzy, którzy urządzili w nich hotele czy restauracje. Reszta niszczeje otoczona osiedlami. Forty Twierdzy Kraków obejrzały dokładnie Katarzyna Ponikowska i Anna Agaciak.
Wyburzenie baterii artyleryjskich z 1904 roku Twierdzy Kraków w Bibicach wywołało powszechne oburzenie. Właściciel terenu pytał konserwatora, czy obiekty na działce podlegają ochronie. Otrzymał pisemne zapewnienie, że nie. Teraz konserwator twierdzi, że doszło do pomyłki. Chce naprawić błąd i w trybie przyspieszonym wpisywać mniejsze obiekty Twierdzy Kraków do rejestru zabytków, gdyż tylko to może zapewnić im ochronę. Stan większości budowli tworzących niegdyś Twierdzę Kraków jest dziś tragiczny.
Restauracja w forcie
Do dziś przetrwało ponad sto takich obiektów. Część z nich jest dobrze zachowana i zagospodarowana. Miały szczęście do gospodarzy. Do takich obiektów należy fort Kościuszko i Zielonki (działają w nich hotele, muzea, restauracje, rozgłośnia radiowa), Olszanica i Grębałów - urządzono w nich stadniny koni czy Skała, w którym funkcjonuje obserwatorium astronomiczne UJ.
W fortach Kosocice i Swoszowice są magazyny, a w Batowice i Kleparz - firmy i Piwnice Win Importowanych. Z kolei w części fortu Krzesławice działa dom kultury. Jednak znacznie większa jego część została zasypana przez ogródki działkowe.
Ocalał też fort w Węgrzcach, w którym do niedawna działała firma Equus. - Jego wnętrze jest częściowo zachowane, ale dobudowany cylinder na górze zaburzył sylwetkę budowli - zauważa Dariusz Krzyształowski, prezes Stowarzyszenia Miłośników Historii Rawelin. - Forty adaptowane do różnych celów nie niszczeją, ale zatraciły swój prawdziwy charakter - podkreśla Krzyształowski.
Perełka Twierdzy
Inaczej jest w Toniach. Do tamtejszego fortu prowadzi wąziutka asfaltowa droga, bardzo zniszczona. Nie ma żadnego drogowskazu kierującego nas do fortyfikacji. Budowle są ukryte wśród drzew, za zamkniętą na kłódkę bramą.
Tu liczy się każde drzewo i krzak. Są tu borsuki, lisy, sarny i rzadkie gatunki ptaków. Bo jak podkreślają pasjonaci fort to nie tylko budowle, ale też nasypy ziemne i roślinność. Fort nr 44 w Toniach to prawdziwa perełka Twierdzy Kraków. W tym momencie jest to ostatni fort w Krakowie, który wygląda jak w 1914 roku. Dzięki temu, że przez wiele lat był w rękach wojska. - Zachowały się tu wysuwane wieże artyleryjskie, kopuła pancerna czy krata podmuchowa. Gdyby obiekt był otwarty, wszystko prędzej czy później trafiłoby na złom - nie ukrywa Janusz Leśniewicz z Fundacji Janus, która opiekuje się fortem.
Pasjonaci z pomocą wolontariusz i własnych środków krok po kroku rekonstruują pomieszczenia w Toniach. - Zabytek musi być autentyczny. Chcemy pokazać, jak żołnierz żył, jak walczył - wyjaśnia Leśniewicz.
W 2014 obiekt ma być dostępny dla zwiedzających. Goście będą mogli przejść najdłuższym w Twierdzy Kraków tajnym przejściem czy zobaczyć kazamaty, w których mieszkali żołnierze. W Toniach zachowały się nawet toalety!
Miejsce do libacji
Niestety, rzeczywisty los zdecydowanej większości obiektów należących do dawnej Twierdzy Kraków jest fatalny. Nie mają rzeczywistych gospodarzy, bo należą do skarbu państwa lub gminy Kraków. Wandale i złomiarze zdemontowali już wszystko, co można było sprzedać lub zniszczyć.
Mury się rozpadają, a te które jeszcze stoją zdobi obskurne graffiti. W tragicznym stanie są między innymi forty Borek, Łapianka, Prokocim czy Batowice.
- Fortów nikt dziś nie chce, a miasto nie potrafi znaleźć dla nich przeznaczenia - zauważa Dariusz Krzyształowski Większość z nich szczelnie otoczyły osiedla, np. fort w Mistrzejowicach. - Dookoła kosi się trawę, ustawia ławki, a sam obiekt stał się wysypiskiem śmieci i miejscem libacji. Strach tam wejść - zauważa Leśniewicz.
Fundacja Janus ma pomysł, jak zagospodarować forty, ale nie ma wsparcia ze strony miasta. - Chcielibyśmy zająć się najciekawszymi fortyfikacjami, ale bez wydawania milionów i bez zadęcia. Należałoby stworzyć tu dzikie, ale bezpieczne quasi parki - podpowiada Leśniewicz. - Trzeba otoczyć forty opieką. Inaczej prędzej czy później znikną z mapy Krakowa.
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
No i nie bedzie libacji
Gazeta.pl 6.10.2011
Czas na porządki w mistrzejowickich fortach
Teren dwóch fortów w Mistrzejowicach zostanie zabezpieczony i uporządkowany. Ma to być wstęp do renowacji, którą władze "piętnastki" chcą przeprowadzić w przyszłym roku.
Niedawne zniszczenie dwóch bunkrów Twierdzy Kraków w Bibicach zbulwersowało mieszkańców i wywołało konsternację w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków. Wcześniej właściciel terenu omyłkowo otrzymał informację z WUOZ-u, że bunkry nie są pod ochroną. Urzędnik odpowiadający na jego pismo nie skojarzył, że chodzi o fragmenty zespołu Twierdzy Kraków, bo karta ewidencyjna bibickiego fortu nie zawiera numerów tych działek. Wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski zapowiedział opracowanie wraz z wydziałem geodezji i specjalistami od architektury militarnej specjalnej mapy, uwzględniającej działki, gdzie znajdują się obiekty przewidziane do ochrony. Taki dokument miałby pomóc w uniknięciu podobnych pomyłek w przyszłości. Tymczasem, niezależnie od oświadczeń WUOZ-u, radni Mistrzejowic postanowili zadbać o dwa forty znajdujące się w tej dzielnicy.
- Mamy w budżecie 26 tys. zł przewidziane na uporządkowanie terenu Fortu Batowice i Fortu Mistrzejowice - mówi przewodniczący Rady Dzielnicy XV Piotr Serafin. - Taka kwota pozwoli na uprzątnięcie śmieci, zabezpieczenie obiektów i zagospodarowanie zieleni wokół nich. Te forty to pamiątka po przeszłości Krakowa, nie można pozwolić, by ich bezpośrednie otoczenie wyglądało jak wysypisko, a one same stanowiły miejsce libacji.
Z obu mistrzejowickich obiektów Twierdzy Kraków w znacznie lepszym stanie jest Fort 48 Batowice, zlokalizowany przy ul. Wawelskiej. Zachowały się obie kondygnacje i układ pomieszczeń oraz elementy pancerne, brama koszar, prowadnice na karabiny, tarcze strzelnicze. Zbudowany dekadę później, w latach 90. XIX w., Fort 48a Mistrzejowice (obecnie teren os. Piastów) to właściwie rudera. Cały budynek jest mocno zdewastowany (m.in. brakuje stropu pomiędzy kondygnacjami) i zaśmiecony. Tereny obu fortów nie cieszą się najlepszą opinią - często służą za miejsce dresiarskich imprez i dziką noclegownię dla bezdomnych.
Uporządkowanie terenu obiektów ma być wstępem do renowacji, którą władze "piętnastki" chcą przeprowadzić w przyszłym roku. - Będziemy rozmawiać z konserwatorem zabytków, mamy już pewne pomysły - mówi Serafin. - Sądzę, że ze względu na umiejscowienie fortów zagospodarowanie komercyjne nie jest najlepszym rozwiązaniem. Zamierzamy nawiązać współpracę z grupami rekonstruktorskimi, które mogłyby tam organizować "żywe" lekcje historii. Zrewitalizowane forty mogłyby mieć charakter edukacyjno-muzealny.
Przewodniczący "piętnastki" dodaje, że dobrym przykładem zagospodarowania fortów jest Fort Krzesławice: zachowano militarny charakter tego obiektu, zarazem przystosowując go do potrzeb działającego tam młodzieżowego domu kultury. - Myślę, że wyremontowane forty, ze względu na obecne usytuowanie między osiedlami, powinny przede wszystkim służyć okolicznym mieszkańcom - mówi z kolei Adam Kurelewicz z portalu FortyCK.pl, poświęconego fortyfikacyjnym zabytkom Krakowa i skupiającego ich miłośników. Jego zdaniem warto zarazem pomyśleć o uczynieniu budynków atrakcyjnymi dla gości: mogłyby tam znajdować się niewielkie muzea poświęcone historii każdego z fortów.
Wojewódzki konserwator zabytków entuzjastycznie odnosi się do pomysłu mistrzejowickich radnych. - Przykład Fortu Krzesławice pokazuje, że oddolne dzielnicowe inicjatywy są bardzo cenne. Cieszę się, że podobna pojawiła się w Mistrzejowicach - mówi Jan Janczykowski. - Oba forty są w rejestrze zabytków, jednak możliwości zagospodarowania ich są mocno zróżnicowane. Fort na os. Piastów jest bardzo zniszczony, więc tu rygory konserwatorskie są mniejsze - ważne, by bryła budowli została zachowana. Fort Batowice jest w lepszym stanie, ma więcej pomieszczeń do wykorzystania, ale tam z kolei obowiązują mocniejsze restrykcje.
Wojewódzki konserwator zabytków wspomina też o kwestii wpisania całej Twierdzy Kraków na listę światowego dziedzictwa UNESCO. - Nadal trwają analizy, ale ten pomysł miałby największą szansę na zrealizowanie w ramach projektu międzynarodowego. Są już prowadzone rozmowy na ten temat między dyplomatami z Polski i krajów, gdzie zachowały się podobne twierdze habsburskie, m.in. Czech, Włoch, Chorwacji, Słowacji. Forty i inne obiekty Twierdzy Kraków na liście UNESCO to na razie jeszcze nieokreślona przyszłość - podsumowuje Janczykowski.
Gazeta.pl 6.10.2011
Czas na porządki w mistrzejowickich fortach
Teren dwóch fortów w Mistrzejowicach zostanie zabezpieczony i uporządkowany. Ma to być wstęp do renowacji, którą władze "piętnastki" chcą przeprowadzić w przyszłym roku.
Niedawne zniszczenie dwóch bunkrów Twierdzy Kraków w Bibicach zbulwersowało mieszkańców i wywołało konsternację w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków. Wcześniej właściciel terenu omyłkowo otrzymał informację z WUOZ-u, że bunkry nie są pod ochroną. Urzędnik odpowiadający na jego pismo nie skojarzył, że chodzi o fragmenty zespołu Twierdzy Kraków, bo karta ewidencyjna bibickiego fortu nie zawiera numerów tych działek. Wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski zapowiedział opracowanie wraz z wydziałem geodezji i specjalistami od architektury militarnej specjalnej mapy, uwzględniającej działki, gdzie znajdują się obiekty przewidziane do ochrony. Taki dokument miałby pomóc w uniknięciu podobnych pomyłek w przyszłości. Tymczasem, niezależnie od oświadczeń WUOZ-u, radni Mistrzejowic postanowili zadbać o dwa forty znajdujące się w tej dzielnicy.
- Mamy w budżecie 26 tys. zł przewidziane na uporządkowanie terenu Fortu Batowice i Fortu Mistrzejowice - mówi przewodniczący Rady Dzielnicy XV Piotr Serafin. - Taka kwota pozwoli na uprzątnięcie śmieci, zabezpieczenie obiektów i zagospodarowanie zieleni wokół nich. Te forty to pamiątka po przeszłości Krakowa, nie można pozwolić, by ich bezpośrednie otoczenie wyglądało jak wysypisko, a one same stanowiły miejsce libacji.
Z obu mistrzejowickich obiektów Twierdzy Kraków w znacznie lepszym stanie jest Fort 48 Batowice, zlokalizowany przy ul. Wawelskiej. Zachowały się obie kondygnacje i układ pomieszczeń oraz elementy pancerne, brama koszar, prowadnice na karabiny, tarcze strzelnicze. Zbudowany dekadę później, w latach 90. XIX w., Fort 48a Mistrzejowice (obecnie teren os. Piastów) to właściwie rudera. Cały budynek jest mocno zdewastowany (m.in. brakuje stropu pomiędzy kondygnacjami) i zaśmiecony. Tereny obu fortów nie cieszą się najlepszą opinią - często służą za miejsce dresiarskich imprez i dziką noclegownię dla bezdomnych.
Uporządkowanie terenu obiektów ma być wstępem do renowacji, którą władze "piętnastki" chcą przeprowadzić w przyszłym roku. - Będziemy rozmawiać z konserwatorem zabytków, mamy już pewne pomysły - mówi Serafin. - Sądzę, że ze względu na umiejscowienie fortów zagospodarowanie komercyjne nie jest najlepszym rozwiązaniem. Zamierzamy nawiązać współpracę z grupami rekonstruktorskimi, które mogłyby tam organizować "żywe" lekcje historii. Zrewitalizowane forty mogłyby mieć charakter edukacyjno-muzealny.
Przewodniczący "piętnastki" dodaje, że dobrym przykładem zagospodarowania fortów jest Fort Krzesławice: zachowano militarny charakter tego obiektu, zarazem przystosowując go do potrzeb działającego tam młodzieżowego domu kultury. - Myślę, że wyremontowane forty, ze względu na obecne usytuowanie między osiedlami, powinny przede wszystkim służyć okolicznym mieszkańcom - mówi z kolei Adam Kurelewicz z portalu FortyCK.pl, poświęconego fortyfikacyjnym zabytkom Krakowa i skupiającego ich miłośników. Jego zdaniem warto zarazem pomyśleć o uczynieniu budynków atrakcyjnymi dla gości: mogłyby tam znajdować się niewielkie muzea poświęcone historii każdego z fortów.
Wojewódzki konserwator zabytków entuzjastycznie odnosi się do pomysłu mistrzejowickich radnych. - Przykład Fortu Krzesławice pokazuje, że oddolne dzielnicowe inicjatywy są bardzo cenne. Cieszę się, że podobna pojawiła się w Mistrzejowicach - mówi Jan Janczykowski. - Oba forty są w rejestrze zabytków, jednak możliwości zagospodarowania ich są mocno zróżnicowane. Fort na os. Piastów jest bardzo zniszczony, więc tu rygory konserwatorskie są mniejsze - ważne, by bryła budowli została zachowana. Fort Batowice jest w lepszym stanie, ma więcej pomieszczeń do wykorzystania, ale tam z kolei obowiązują mocniejsze restrykcje.
Wojewódzki konserwator zabytków wspomina też o kwestii wpisania całej Twierdzy Kraków na listę światowego dziedzictwa UNESCO. - Nadal trwają analizy, ale ten pomysł miałby największą szansę na zrealizowanie w ramach projektu międzynarodowego. Są już prowadzone rozmowy na ten temat między dyplomatami z Polski i krajów, gdzie zachowały się podobne twierdze habsburskie, m.in. Czech, Włoch, Chorwacji, Słowacji. Forty i inne obiekty Twierdzy Kraków na liście UNESCO to na razie jeszcze nieokreślona przyszłość - podsumowuje Janczykowski.
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
Gazeta Krakowska 28 października 2011
Obrona Twierdzy Kraków [ARTYKUŁ NAUKOWCÓW]
Już niedługo gigantyczna rynkowo-administracyjna machina pochłonie co najmniej jedną trzecią dawnej twierdzy pierścieniowej w Krakowie - alarmują dr inż. arch. Jadwiga Środulska-Wielgus i dr inż. arch. Krzysztof Wielgus.
W latach 80. ubiegłego stulecia, jako asystenci na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej w zakładzie prof. Janusza Bogdanowskiego, przez cztery lata prezentowaliśmy twierdzę w krakowskiej prasie. Publikacje zrodziły w latach 90. minimum powszechnej wiedzy na temat wartości Twierdzy Kraków. Dziś tej wiedzy brak. Nie dziwmy się zatem, że obiekty forteczne są ograbiane i niszczone; że padła bateria B.2 w Węgrzcach.
Gdzie jest twierdza
Na pytanie "no i gdzie jest właściwie ta twierdza?" - należałoby odpowiedzieć - Po prostu wszędzie. Rozwój nowoczesnej artylerii w drugiej połowie XIX wieku doprowadził do tego, iż cały Kraków nasycono pierścieniami fortów, baterii, szańców, połączonych dziesiątkami kilometrów dróg; maskowanych setkami tysięcy drzew. Twierdza to także koszary, prochownie i magazyny; szpitale, warsztaty, lotnisko i piekarnie, wypiekające do 40 tysięcy bochenków chleba na dobę; wytworne kasyno przy ul. Zyblikiewicza i uzbrojone okręty Flotylli Wiślanej.
Twierdza dzisiaj
Dzisiaj leży na terenie czterech gmin, z których najbardziej "forteczna" jest gmina Kraków. Druga na liście jest gmina Zielonki, uboższa ostatnio o baterię B.2 w Węgrzcach. Jej rozbiórka ma, być może, tylko jeden pozytywny aspekt. Skierowała, uwagę społeczności Krakowa na dziedzictwo zapomnianej twierdzy. To jeszcze około 140 różnych obiektów i 1083 hektary otwartych, zielonych przestrzeni, w tym około 230 hektarów starodrzewia.
Część ważniejszych obiektów twierdzy jest wpisana do rejestru zabytków; to niezaprzeczalna zasługa, krytykowanego teraz za utratę baterii w Węgrzcach- małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, Jana Janczykowskiego. Absolutna większość fortecznych terenów komponowanej zieleni nie jest jednak niczym chroniona. Pionierski w skali kraju wpis do rejestru zabytków najlepiej zachowanego systemu zieleni maskującej w Toniach, został właśnie oprotestowany. Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, mogące chronić unikatowe krajobrazy forteczne, m.in. w Bodzowie - również. "Cena widoku z okna" jest tam zbyt duża, by dopuścić do kompleksowej ochrony twierdzy. A więc - forty Twierdzy Kraków - TAK. Twierdza Kraków - NIE.
W latach 80. ubiegłego stulecia, jako asystenci na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej w zakładzie prof. Janusza Bogdanowskiego, przez cztery lata prezentowaliśmy twierdzę w krakowskiej prasie. Publikacje zrodziły w latach 90. minimum powszechnej wiedzy na temat wartości Twierdzy Kraków. Dziś tej wiedzy brak. Nie dziwmy się zatem, że obiekty forteczne są ograbiane i niszczone; że padła bateria B.2 w Węgrzcach.
Gdzie jest twierdza
Na pytanie "no i gdzie jest właściwie ta twierdza?" - należałoby odpowiedzieć - Po prostu wszędzie. Rozwój nowoczesnej artylerii w drugiej połowie XIX wieku doprowadził do tego, iż cały Kraków nasycono pierścieniami fortów, baterii, szańców, połączonych dziesiątkami kilometrów dróg; maskowanych setkami tysięcy drzew. Twierdza to także koszary, prochownie i magazyny; szpitale, warsztaty, lotnisko i piekarnie, wypiekające do 40 tysięcy bochenków chleba na dobę; wytworne kasyno przy ul. Zyblikiewicza i uzbrojone okręty Flotylli Wiślanej.
Twierdza dzisiaj
Dzisiaj leży na terenie czterech gmin, z których najbardziej "forteczna" jest gmina Kraków. Druga na liście jest gmina Zielonki, uboższa ostatnio o baterię B.2 w Węgrzcach. Jej rozbiórka ma, być może, tylko jeden pozytywny aspekt. Skierowała, uwagę społeczności Krakowa na dziedzictwo zapomnianej twierdzy. To jeszcze około 140 różnych obiektów i 1083 hektary otwartych, zielonych przestrzeni, w tym około 230 hektarów starodrzewia.
Część ważniejszych obiektów twierdzy jest wpisana do rejestru zabytków; to niezaprzeczalna zasługa, krytykowanego teraz za utratę baterii w Węgrzcach- małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, Jana Janczykowskiego. Absolutna większość fortecznych terenów komponowanej zieleni nie jest jednak niczym chroniona. Pionierski w skali kraju wpis do rejestru zabytków najlepiej zachowanego systemu zieleni maskującej w Toniach, został właśnie oprotestowany. Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, mogące chronić unikatowe krajobrazy forteczne, m.in. w Bodzowie - również. "Cena widoku z okna" jest tam zbyt duża, by dopuścić do kompleksowej ochrony twierdzy. A więc - forty Twierdzy Kraków - TAK. Twierdza Kraków - NIE.
Ostatni rozbiór
Ostatni jej rozbiór rozpoczął rok 2003. Z jednej strony - ustawowy zapis o tworzeniu parków kulturowych. Z drugiej… inna ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, odbierająca temuż planowaniu skuteczność, a parkom - szanse zaistnienia. W tymże roku Rada Miasta Krakowa uchwaliła studium miasta Krakowa; a w nim siedem fortecznych parków kulturowych. W obliczu braku miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, dokument ten, nie stanowiący prawa lokalnego, to szlachetna… makulatura. Parki - również.
Lata następne to paradoksu ciąg dalszy: pozytywne zmiany w planach i strategiach; katastrofalne - w stanie Twierdzy Kraków.
Przyczyny?
1. Polityka "twardej gry o przestrzeń". W pełni ujawniło się traktowanie obiektów pofortyfikacyjnych - jako zwykłych nieruchomości; blokowanie wpisów do rejestru zabytków, utrudnianie służbom konserwatorskim sprawowania nadzoru, wymuszanie naciskami politycznymi kierunków adaptacji.
2. Zaniedbania i lawinowy postęp zniszczeń, wywołanych siłami natury (mijało akurat 10 lat od pozostawienia większości z nich bez elementarnej opieki).
Od wiosny 2004 roku sytuacja zaczęła się powoli poprawiać, m.in. dzięki konsekwentnej akcji informacyjnej, prowadzonej przez Fundację Aktywnej Ochrony Zabytków Techniki i Dziedzictwa Kulturowego "Janus". Zaowocowało to bezprecedensową w skali kraju uchwałą nr CXIX/1294/06 Rady Miasta Krakowa z 25 października 2006 r. o ochronie Twierdzy Kraków jako całości. Trwa ona dotąd, jako niezrealizowane, choć piękne życzenie samorządu miasta.
3. Rabunek (największy od czasów stalinizmu) bezcennego wyposażenia pancernego i technicznego, które zachowało się w stosunkowo dobrym stanie jeszcze do lata 2004 r. na ponad połowie fortów krakowskich. Wysokie ceny złomu, brak dozoru, zerowa wykrywalność i traktowanie takich przestępstw jako aktów o niskiej szkodliwości społecznej - zrobiły swoje.
Te same lata - to wzrost zainteresowania zabytkami fortyfikacji na poziomie centralnym, łącznie z pierwszą koncepcją transgranicznego wpisu dziedzictwa fortyfikacji austriackiej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, jako wspólnego środkowo- i wschodnioeuropejskiego dobra kultury industrialnej.
Ciężka obrona/ochrona
Ochrona kojarzy się źle - z blokowaniem inicjatyw i konserwatorskim konserwatyzmem. Zrobiono wiele, by ochrona zabytków austro-węgierskiej, a więc zaborczej twierdzy kojarzyła się jeszcze gorzej. Argumenty o jej opresyjnym w stosunku do miasta charakterze okazały się silniejsze od takich faktów, jak kościuszkowskie korzenie nowożytnych umocnień, miastotwórcza rola fortecy czy też obecność w jej dziejach wyjątkowych Polaków.
Jeden z nich, projektant najlepszych, pancernych fortów Krakowa, płk Emil Gołogórski, już jako generał Wojska Polskiego, dał polskiej armii pierwsze samochody i pociągi pancerne w gorącym, 1920 r.
Twierdza nie kojarzy się też jako pole jednej z rozstrzygających bitew frontu wschodniego w 1914 r. A rok 2014 blisko… "Obrona twierdzy" ma więc słabe zaplecze, nie tylko administracyjne i decyzyjne, ale i motywacyjne. A jednak trwa. W skali obiektów - to ciągle blokowane wpisywanie do rejestru zabytków kolejnych ułamków fortecy. Potrwa prawdopodobnie dłużej niż… jej budowa. Na szybkie wpisy obszarowe, parki kulturowe czy ochronę poprzez plany miejscowe nie ma co liczyć. Krakowski apetyt na forteczne tereny jest zbyt wielki.
Kolejne paradoksy
Skoro twierdza powstawała jako jeden organizm, dlaczego ciągle się ją dzieli? Jako całość przecież mogłaby lepiej służyć dobru wspólnemu. To, na co łożyło kiedyś europejskie mocarstwo (jakim mimo wszystko były Austro-Węgry), spadło na barki niebogatych w końcu samorządów. Twierdza to kłopot. Na zbrojenia nie skąpi się nigdy, na kulturę, ochronę przyrody, cele publiczne - zawsze. A dawna twierdza, to dziś dobro publiczne. Zrozumiała to Nysa, Gdańsk, Przemyśl, Kłodzko, Srebrna Góra, Zamość, realizując wielomilionowe projekty europejskie i zakładając parki kulturowe.
Fakt, w Krakowie mamy więcej zabytków. Przez ostatnie 10 lat można było odnieść wrażenie, że te forteczne są gorsze.
I kolejny paradoks: udanych i dobrze rokujących inicjatyw jest w tych okolicznościach… nadspodziewanie dużo! Brak im tylko promocji. Finansowana z kiesy miejskiej adaptacja fortu "Krzesławice" na dom kultury, odbudowywany od 1988 r., społecznymi środkami, sąsiedni fort "Grębałów", "Tonie". Wzorowym, prywatnym właścicielem restaurowanego Bastionu III "Kleparz" są Piwnice Win Importowanych "Vinfort". Rusza odbudowa kurtyny na forcie nr 2 "Kościuszko", żyje fort "Olszanica", pięknieją elewacje dawnych Koszar Arcyksięcia Rudolfa, czyli Politechniki Krakowskiej.
Wiele tych inwestycji wspiera Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Niedawno oddano jeden z najlepiej odrestaurowanych budynków militarnych w Europie - dawne koszary i magazyn aprowizacyjny twierdzy - dziś Muzeum Armii Krajowej. Ale krakowski forteczny paradoks nie śpi: sąsiednie budynki tegoż samego zespołu, sprzedane prywatnemu właścicielowi, dogorywają po tym, jak wiosną bieżącego roku nieznani sprawcy "wyrwali im kości" - wszystkie stalowe elementy konstrukcyjne. Sprawa trafiła do prokuratury.
Paradoks działa czasem tak, iż jednego dnia oddaje się adaptowane za wiele milionów wspomniane muzeum, zaś parę kilometrów na północ, w Węgrzcach, o tej samej porze, kończy się wyburzać baterię fortecznej artylerii.
Jakże bardzo działaniom na terenie dawnej Twierdzy Kraków brak koordynacji i porozumienia - województwa, miasta, fortecznych gmin, stowarzyszeń, właścicieli i dzierżawców obiektów fortecznych; konserwatorów zabytków i przyrody; stowarzyszeń i fundacji. Bez tego - twierdza zginie.
Autorzy tekstu są pracownikami naukowymi Instytutu Architektury Krajobrazu na Wydziale Architektury PK. Obydwoje są rzeczoznawcami ministra kultury i dziedzictwa narodowego w dziedzinie opieki nad zabytkami fortyfikacji, techniki i zabytkowego krajobrazu militarnego.
Obrona Twierdzy Kraków [ARTYKUŁ NAUKOWCÓW]
Już niedługo gigantyczna rynkowo-administracyjna machina pochłonie co najmniej jedną trzecią dawnej twierdzy pierścieniowej w Krakowie - alarmują dr inż. arch. Jadwiga Środulska-Wielgus i dr inż. arch. Krzysztof Wielgus.
W latach 80. ubiegłego stulecia, jako asystenci na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej w zakładzie prof. Janusza Bogdanowskiego, przez cztery lata prezentowaliśmy twierdzę w krakowskiej prasie. Publikacje zrodziły w latach 90. minimum powszechnej wiedzy na temat wartości Twierdzy Kraków. Dziś tej wiedzy brak. Nie dziwmy się zatem, że obiekty forteczne są ograbiane i niszczone; że padła bateria B.2 w Węgrzcach.
Gdzie jest twierdza
Na pytanie "no i gdzie jest właściwie ta twierdza?" - należałoby odpowiedzieć - Po prostu wszędzie. Rozwój nowoczesnej artylerii w drugiej połowie XIX wieku doprowadził do tego, iż cały Kraków nasycono pierścieniami fortów, baterii, szańców, połączonych dziesiątkami kilometrów dróg; maskowanych setkami tysięcy drzew. Twierdza to także koszary, prochownie i magazyny; szpitale, warsztaty, lotnisko i piekarnie, wypiekające do 40 tysięcy bochenków chleba na dobę; wytworne kasyno przy ul. Zyblikiewicza i uzbrojone okręty Flotylli Wiślanej.
Twierdza dzisiaj
Dzisiaj leży na terenie czterech gmin, z których najbardziej "forteczna" jest gmina Kraków. Druga na liście jest gmina Zielonki, uboższa ostatnio o baterię B.2 w Węgrzcach. Jej rozbiórka ma, być może, tylko jeden pozytywny aspekt. Skierowała, uwagę społeczności Krakowa na dziedzictwo zapomnianej twierdzy. To jeszcze około 140 różnych obiektów i 1083 hektary otwartych, zielonych przestrzeni, w tym około 230 hektarów starodrzewia.
Część ważniejszych obiektów twierdzy jest wpisana do rejestru zabytków; to niezaprzeczalna zasługa, krytykowanego teraz za utratę baterii w Węgrzcach- małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, Jana Janczykowskiego. Absolutna większość fortecznych terenów komponowanej zieleni nie jest jednak niczym chroniona. Pionierski w skali kraju wpis do rejestru zabytków najlepiej zachowanego systemu zieleni maskującej w Toniach, został właśnie oprotestowany. Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, mogące chronić unikatowe krajobrazy forteczne, m.in. w Bodzowie - również. "Cena widoku z okna" jest tam zbyt duża, by dopuścić do kompleksowej ochrony twierdzy. A więc - forty Twierdzy Kraków - TAK. Twierdza Kraków - NIE.
W latach 80. ubiegłego stulecia, jako asystenci na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej w zakładzie prof. Janusza Bogdanowskiego, przez cztery lata prezentowaliśmy twierdzę w krakowskiej prasie. Publikacje zrodziły w latach 90. minimum powszechnej wiedzy na temat wartości Twierdzy Kraków. Dziś tej wiedzy brak. Nie dziwmy się zatem, że obiekty forteczne są ograbiane i niszczone; że padła bateria B.2 w Węgrzcach.
Gdzie jest twierdza
Na pytanie "no i gdzie jest właściwie ta twierdza?" - należałoby odpowiedzieć - Po prostu wszędzie. Rozwój nowoczesnej artylerii w drugiej połowie XIX wieku doprowadził do tego, iż cały Kraków nasycono pierścieniami fortów, baterii, szańców, połączonych dziesiątkami kilometrów dróg; maskowanych setkami tysięcy drzew. Twierdza to także koszary, prochownie i magazyny; szpitale, warsztaty, lotnisko i piekarnie, wypiekające do 40 tysięcy bochenków chleba na dobę; wytworne kasyno przy ul. Zyblikiewicza i uzbrojone okręty Flotylli Wiślanej.
Twierdza dzisiaj
Dzisiaj leży na terenie czterech gmin, z których najbardziej "forteczna" jest gmina Kraków. Druga na liście jest gmina Zielonki, uboższa ostatnio o baterię B.2 w Węgrzcach. Jej rozbiórka ma, być może, tylko jeden pozytywny aspekt. Skierowała, uwagę społeczności Krakowa na dziedzictwo zapomnianej twierdzy. To jeszcze około 140 różnych obiektów i 1083 hektary otwartych, zielonych przestrzeni, w tym około 230 hektarów starodrzewia.
Część ważniejszych obiektów twierdzy jest wpisana do rejestru zabytków; to niezaprzeczalna zasługa, krytykowanego teraz za utratę baterii w Węgrzcach- małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, Jana Janczykowskiego. Absolutna większość fortecznych terenów komponowanej zieleni nie jest jednak niczym chroniona. Pionierski w skali kraju wpis do rejestru zabytków najlepiej zachowanego systemu zieleni maskującej w Toniach, został właśnie oprotestowany. Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, mogące chronić unikatowe krajobrazy forteczne, m.in. w Bodzowie - również. "Cena widoku z okna" jest tam zbyt duża, by dopuścić do kompleksowej ochrony twierdzy. A więc - forty Twierdzy Kraków - TAK. Twierdza Kraków - NIE.
Ostatni rozbiór
Ostatni jej rozbiór rozpoczął rok 2003. Z jednej strony - ustawowy zapis o tworzeniu parków kulturowych. Z drugiej… inna ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, odbierająca temuż planowaniu skuteczność, a parkom - szanse zaistnienia. W tymże roku Rada Miasta Krakowa uchwaliła studium miasta Krakowa; a w nim siedem fortecznych parków kulturowych. W obliczu braku miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, dokument ten, nie stanowiący prawa lokalnego, to szlachetna… makulatura. Parki - również.
Lata następne to paradoksu ciąg dalszy: pozytywne zmiany w planach i strategiach; katastrofalne - w stanie Twierdzy Kraków.
Przyczyny?
1. Polityka "twardej gry o przestrzeń". W pełni ujawniło się traktowanie obiektów pofortyfikacyjnych - jako zwykłych nieruchomości; blokowanie wpisów do rejestru zabytków, utrudnianie służbom konserwatorskim sprawowania nadzoru, wymuszanie naciskami politycznymi kierunków adaptacji.
2. Zaniedbania i lawinowy postęp zniszczeń, wywołanych siłami natury (mijało akurat 10 lat od pozostawienia większości z nich bez elementarnej opieki).
Od wiosny 2004 roku sytuacja zaczęła się powoli poprawiać, m.in. dzięki konsekwentnej akcji informacyjnej, prowadzonej przez Fundację Aktywnej Ochrony Zabytków Techniki i Dziedzictwa Kulturowego "Janus". Zaowocowało to bezprecedensową w skali kraju uchwałą nr CXIX/1294/06 Rady Miasta Krakowa z 25 października 2006 r. o ochronie Twierdzy Kraków jako całości. Trwa ona dotąd, jako niezrealizowane, choć piękne życzenie samorządu miasta.
3. Rabunek (największy od czasów stalinizmu) bezcennego wyposażenia pancernego i technicznego, które zachowało się w stosunkowo dobrym stanie jeszcze do lata 2004 r. na ponad połowie fortów krakowskich. Wysokie ceny złomu, brak dozoru, zerowa wykrywalność i traktowanie takich przestępstw jako aktów o niskiej szkodliwości społecznej - zrobiły swoje.
Te same lata - to wzrost zainteresowania zabytkami fortyfikacji na poziomie centralnym, łącznie z pierwszą koncepcją transgranicznego wpisu dziedzictwa fortyfikacji austriackiej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, jako wspólnego środkowo- i wschodnioeuropejskiego dobra kultury industrialnej.
Ciężka obrona/ochrona
Ochrona kojarzy się źle - z blokowaniem inicjatyw i konserwatorskim konserwatyzmem. Zrobiono wiele, by ochrona zabytków austro-węgierskiej, a więc zaborczej twierdzy kojarzyła się jeszcze gorzej. Argumenty o jej opresyjnym w stosunku do miasta charakterze okazały się silniejsze od takich faktów, jak kościuszkowskie korzenie nowożytnych umocnień, miastotwórcza rola fortecy czy też obecność w jej dziejach wyjątkowych Polaków.
Jeden z nich, projektant najlepszych, pancernych fortów Krakowa, płk Emil Gołogórski, już jako generał Wojska Polskiego, dał polskiej armii pierwsze samochody i pociągi pancerne w gorącym, 1920 r.
Twierdza nie kojarzy się też jako pole jednej z rozstrzygających bitew frontu wschodniego w 1914 r. A rok 2014 blisko… "Obrona twierdzy" ma więc słabe zaplecze, nie tylko administracyjne i decyzyjne, ale i motywacyjne. A jednak trwa. W skali obiektów - to ciągle blokowane wpisywanie do rejestru zabytków kolejnych ułamków fortecy. Potrwa prawdopodobnie dłużej niż… jej budowa. Na szybkie wpisy obszarowe, parki kulturowe czy ochronę poprzez plany miejscowe nie ma co liczyć. Krakowski apetyt na forteczne tereny jest zbyt wielki.
Kolejne paradoksy
Skoro twierdza powstawała jako jeden organizm, dlaczego ciągle się ją dzieli? Jako całość przecież mogłaby lepiej służyć dobru wspólnemu. To, na co łożyło kiedyś europejskie mocarstwo (jakim mimo wszystko były Austro-Węgry), spadło na barki niebogatych w końcu samorządów. Twierdza to kłopot. Na zbrojenia nie skąpi się nigdy, na kulturę, ochronę przyrody, cele publiczne - zawsze. A dawna twierdza, to dziś dobro publiczne. Zrozumiała to Nysa, Gdańsk, Przemyśl, Kłodzko, Srebrna Góra, Zamość, realizując wielomilionowe projekty europejskie i zakładając parki kulturowe.
Fakt, w Krakowie mamy więcej zabytków. Przez ostatnie 10 lat można było odnieść wrażenie, że te forteczne są gorsze.
I kolejny paradoks: udanych i dobrze rokujących inicjatyw jest w tych okolicznościach… nadspodziewanie dużo! Brak im tylko promocji. Finansowana z kiesy miejskiej adaptacja fortu "Krzesławice" na dom kultury, odbudowywany od 1988 r., społecznymi środkami, sąsiedni fort "Grębałów", "Tonie". Wzorowym, prywatnym właścicielem restaurowanego Bastionu III "Kleparz" są Piwnice Win Importowanych "Vinfort". Rusza odbudowa kurtyny na forcie nr 2 "Kościuszko", żyje fort "Olszanica", pięknieją elewacje dawnych Koszar Arcyksięcia Rudolfa, czyli Politechniki Krakowskiej.
Wiele tych inwestycji wspiera Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Niedawno oddano jeden z najlepiej odrestaurowanych budynków militarnych w Europie - dawne koszary i magazyn aprowizacyjny twierdzy - dziś Muzeum Armii Krajowej. Ale krakowski forteczny paradoks nie śpi: sąsiednie budynki tegoż samego zespołu, sprzedane prywatnemu właścicielowi, dogorywają po tym, jak wiosną bieżącego roku nieznani sprawcy "wyrwali im kości" - wszystkie stalowe elementy konstrukcyjne. Sprawa trafiła do prokuratury.
Paradoks działa czasem tak, iż jednego dnia oddaje się adaptowane za wiele milionów wspomniane muzeum, zaś parę kilometrów na północ, w Węgrzcach, o tej samej porze, kończy się wyburzać baterię fortecznej artylerii.
Jakże bardzo działaniom na terenie dawnej Twierdzy Kraków brak koordynacji i porozumienia - województwa, miasta, fortecznych gmin, stowarzyszeń, właścicieli i dzierżawców obiektów fortecznych; konserwatorów zabytków i przyrody; stowarzyszeń i fundacji. Bez tego - twierdza zginie.
Autorzy tekstu są pracownikami naukowymi Instytutu Architektury Krajobrazu na Wydziale Architektury PK. Obydwoje są rzeczoznawcami ministra kultury i dziedzictwa narodowego w dziedzinie opieki nad zabytkami fortyfikacji, techniki i zabytkowego krajobrazu militarnego.
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
Powstanie osiedle przy Forcie? Dziennik Polski 22 pażdziernika 2011
Mieszkańcy ul. Krakusów w Bronowicach protestują przeciwko budowie osiedla w pobliżu Fortu przy ul. Rydla. Ich zdaniem w tym miejscu powinien powstać park.
Działki w otoczeniu Fortu należą do wojska. Agencja Mienia Wojskowego złożyła wnioski o wydanie warunków zabudowy na osiedle mieszkaniowe. - Najniższe bloki mają mieć dwie kondygnacje, aby nie zasłonić Fortu - mówi Grzegorz Stawowy, dyrektor krakowskiego oddziału Agencji Mienia Wojskowego. W najwyższych budynkach zaplanowano 4 kondygnacje. - W pobliżu są 11- piętrowe wieżowce, mogliśmy więc zaprojektować nawet taką zabudowę, jednak zdecydowaliśmy się na niższą - mówi Grzegorz Stawowy. Osiedle zostało tak zaplanowane, aby nie zasłonić widoku na Fort od strony ulicy. Wyższe budynki mają stanąć po bokach.
Przeciwko inwestycji nie ma nic Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków. - Do rejestru zabytków wpisany jest tylko Fort, a nie jego otoczenie. Jeśli nie będzie to zabudowa wysoka, to nie mam nic przeciwko - mówi Jan Janczykowski. AMW chce zdobyć wuzetkę na ten teren i sprzedać działkę. Pieniądze, które w ten sposób uzyska, przeznaczone będą na fundusz modernizacji wojska. - Tak duża inwestycja nie ma zapewnionego dobrego dojazdu, ulica Rydla nie sprosta tak dużemu natężeniu ruchu - mówi Renata Nawrot, jedna z mieszkanek.
Zdaniem mieszkańców ten teren w studium zagospodarowania został zarezerwowany na zielony. - To nieprawda. To teren wojskowy, nie może mieć więc żadnego przeznaczenia - mówi Grzegorz Stawowy. Mieszkańcy nie zamierzają się jednak poddawać. Założyli komitet protestacyjny. Chcą prosić radnych o złożenie wniosku w sprawie przygotowania planu zagospodarowania dla terenu otaczającego Fort. AM
Mieszkańcy ul. Krakusów w Bronowicach protestują przeciwko budowie osiedla w pobliżu Fortu przy ul. Rydla. Ich zdaniem w tym miejscu powinien powstać park.
Działki w otoczeniu Fortu należą do wojska. Agencja Mienia Wojskowego złożyła wnioski o wydanie warunków zabudowy na osiedle mieszkaniowe. - Najniższe bloki mają mieć dwie kondygnacje, aby nie zasłonić Fortu - mówi Grzegorz Stawowy, dyrektor krakowskiego oddziału Agencji Mienia Wojskowego. W najwyższych budynkach zaplanowano 4 kondygnacje. - W pobliżu są 11- piętrowe wieżowce, mogliśmy więc zaprojektować nawet taką zabudowę, jednak zdecydowaliśmy się na niższą - mówi Grzegorz Stawowy. Osiedle zostało tak zaplanowane, aby nie zasłonić widoku na Fort od strony ulicy. Wyższe budynki mają stanąć po bokach.
Przeciwko inwestycji nie ma nic Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków. - Do rejestru zabytków wpisany jest tylko Fort, a nie jego otoczenie. Jeśli nie będzie to zabudowa wysoka, to nie mam nic przeciwko - mówi Jan Janczykowski. AMW chce zdobyć wuzetkę na ten teren i sprzedać działkę. Pieniądze, które w ten sposób uzyska, przeznaczone będą na fundusz modernizacji wojska. - Tak duża inwestycja nie ma zapewnionego dobrego dojazdu, ulica Rydla nie sprosta tak dużemu natężeniu ruchu - mówi Renata Nawrot, jedna z mieszkanek.
Zdaniem mieszkańców ten teren w studium zagospodarowania został zarezerwowany na zielony. - To nieprawda. To teren wojskowy, nie może mieć więc żadnego przeznaczenia - mówi Grzegorz Stawowy. Mieszkańcy nie zamierzają się jednak poddawać. Założyli komitet protestacyjny. Chcą prosić radnych o złożenie wniosku w sprawie przygotowania planu zagospodarowania dla terenu otaczającego Fort. AM
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
Przywracanie historii Twierdzy. Dziennik Polski 4 listopada 2011
W Forcie Grębałów zostanie dziś otwarta nowa wystawa edukacyjna. To kolejna inicjatywa Stowarzyszenia "Przyjaciel Konika", które chce przybliżać historię młodemu pokoleniu.
Fort Grębałów był elementem trzeciego, zewnętrznego pierścienia Twierdzy Kraków. Brał udział w walkach I wojny światowej, a w okresie międzywojennym należał do tzw. Obozu Warownego Kraków. W 1988 roku zarząd nad obiektem przejęło Ognisko Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej "Przyjaciel Konika", które od ponad dwóch dekad rekonstruuje dawną fortyfikację. - Nasza codzienna działalność to prowadzanie zajęć rekreacyjnych z jazdy konnej dla dzieci i młodzieży, a także hipoterapii, czyli rehabilitacji konnej osób niepełnosprawnych. Przez cały czas czynimy także starania, by Fort odzyskał dawny blask i pełnił funkcje edukacyjne - mówi Bogumił Peschak, prezes Stowarzyszenia "Przyjaciel Konika". Dodaje, że wystawa, która właśnie rusza, bez wątpienia przyczyni się do poszerzania wiedzy na temat historii Krakowa.
Dziś w odremontowanej części Fortu udostępniona zostanie ekspozycja, która będzie poświęcona pamięci wszystkich poległych w czasie I wojny światowej, historii Twierdzy Kraków oraz czasom Cesarstwa Austriackiego. - Nasz Fort jest wyjątkowy dlatego, że jego renowacja to przede wszystkim efekt wielkiego zaangażowania społecznego. Teraz mamy nadzieję na współpracę ze szkołami oraz lekcje historii w Forcie, które będą dla uczniów bardzo atrakcyjną formą zdobywania wiedzy - podkreśla prezes Bogumił Peschak. Dodaje, że zajęcia w Forcie to nie tylko szansa na poznawanie historii wojskowości, ale także na zainteresowanie przeszłością naszego miasta. WARS
Jak dzisiaj wyglada tratytor mozna zobaczyć TU
W Forcie Grębałów zostanie dziś otwarta nowa wystawa edukacyjna. To kolejna inicjatywa Stowarzyszenia "Przyjaciel Konika", które chce przybliżać historię młodemu pokoleniu.
Fort Grębałów był elementem trzeciego, zewnętrznego pierścienia Twierdzy Kraków. Brał udział w walkach I wojny światowej, a w okresie międzywojennym należał do tzw. Obozu Warownego Kraków. W 1988 roku zarząd nad obiektem przejęło Ognisko Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej "Przyjaciel Konika", które od ponad dwóch dekad rekonstruuje dawną fortyfikację. - Nasza codzienna działalność to prowadzanie zajęć rekreacyjnych z jazdy konnej dla dzieci i młodzieży, a także hipoterapii, czyli rehabilitacji konnej osób niepełnosprawnych. Przez cały czas czynimy także starania, by Fort odzyskał dawny blask i pełnił funkcje edukacyjne - mówi Bogumił Peschak, prezes Stowarzyszenia "Przyjaciel Konika". Dodaje, że wystawa, która właśnie rusza, bez wątpienia przyczyni się do poszerzania wiedzy na temat historii Krakowa.
Dziś w odremontowanej części Fortu udostępniona zostanie ekspozycja, która będzie poświęcona pamięci wszystkich poległych w czasie I wojny światowej, historii Twierdzy Kraków oraz czasom Cesarstwa Austriackiego. - Nasz Fort jest wyjątkowy dlatego, że jego renowacja to przede wszystkim efekt wielkiego zaangażowania społecznego. Teraz mamy nadzieję na współpracę ze szkołami oraz lekcje historii w Forcie, które będą dla uczniów bardzo atrakcyjną formą zdobywania wiedzy - podkreśla prezes Bogumił Peschak. Dodaje, że zajęcia w Forcie to nie tylko szansa na poznawanie historii wojskowości, ale także na zainteresowanie przeszłością naszego miasta. WARS
Jak dzisiaj wyglada tratytor mozna zobaczyć TU
Ostatnio zmieniony 2011-11-25, 11:34 przez Darula, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/