Agencja mienia wojskowego wyprzedaje to i owo
Agencja mienia wojskowego wyprzedaje to i owo
niżej link :) Są kalesonixsy szalokominiarki , paski, troczki ... po złociszu i inne cuda :)używane i nowe do wyboru do koloru, nic tylko kupować,
http://www.amw.com.pl/rsm_without_bid_o ... info_id=27
http://www.amw.com.pl/rsm_without_bid_o ... info_id=27
No to Lipton przepowiedział napór po kalesony
Kolejki po kalesony i pałatki z wojskowego demobilu
Tłum ludzi szturmuje otwarty po inwentaryzacji sklep z rzeczami z demobilu przy ul. Rakowickiej 22. Zakupy można zrobić dwa razy w tygodniu w czwartek i piątek w godz. od 9 do 13. Klienci zachwyceni są szczególnie cenami.
- Kupiłem sobie cztery kominiarki i wojskowy plecak - opowiada Staszek Lis, klient.- Zapłaciłem śmieszne pieniądze, za plecak 5 zł, za kominiarki 3 zł - dodaje. Największym wzięciem cieszą się jednak kalesony, których jest w ofercie aż 4 tys. sztuk, po złotówce za sztukę. Ludzie kupują całymi workami. Podobny "rarytas" stanowią podpinki pod kurtkę polową (po złotówce) i peleryny - pałatki po 5 zł.
- Tym razem nie ma hitowych towarów - smuci się Jarosław Szumski, jeden z klientów. - Myślałem, że kupię jakieś mundury z demobilu albo inne części wyposażenia żołnierskiego - wzdycha. Poza zielonymi dresami, pałatkami i plecakami były jednak jedynie parciane pasy, futerały na broń czy przyborniki do jej czyszczenia. Dużo jest towarów technicznych, począwszy od łożysk, bębnów, starych telefonów polowych, a skończywszy na wielkich stołach warsztatowych. - Wyprzedaż będziemy prowadzili aż do wyczerpania magazynów - informuje sprzedawca. - Już niedługo nasza oferta poszerzy się o samochody, kuchnie polowe, przyczepy, maszyny do pisania i centrale telefoniczne - wylicza.
Marian Satała - POLSKA Gazeta Krakowska



Kolejki po kalesony i pałatki z wojskowego demobilu
Tłum ludzi szturmuje otwarty po inwentaryzacji sklep z rzeczami z demobilu przy ul. Rakowickiej 22. Zakupy można zrobić dwa razy w tygodniu w czwartek i piątek w godz. od 9 do 13. Klienci zachwyceni są szczególnie cenami.
- Kupiłem sobie cztery kominiarki i wojskowy plecak - opowiada Staszek Lis, klient.- Zapłaciłem śmieszne pieniądze, za plecak 5 zł, za kominiarki 3 zł - dodaje. Największym wzięciem cieszą się jednak kalesony, których jest w ofercie aż 4 tys. sztuk, po złotówce za sztukę. Ludzie kupują całymi workami. Podobny "rarytas" stanowią podpinki pod kurtkę polową (po złotówce) i peleryny - pałatki po 5 zł.
- Tym razem nie ma hitowych towarów - smuci się Jarosław Szumski, jeden z klientów. - Myślałem, że kupię jakieś mundury z demobilu albo inne części wyposażenia żołnierskiego - wzdycha. Poza zielonymi dresami, pałatkami i plecakami były jednak jedynie parciane pasy, futerały na broń czy przyborniki do jej czyszczenia. Dużo jest towarów technicznych, począwszy od łożysk, bębnów, starych telefonów polowych, a skończywszy na wielkich stołach warsztatowych. - Wyprzedaż będziemy prowadzili aż do wyczerpania magazynów - informuje sprzedawca. - Już niedługo nasza oferta poszerzy się o samochody, kuchnie polowe, przyczepy, maszyny do pisania i centrale telefoniczne - wylicza.
Marian Satała - POLSKA Gazeta Krakowska
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/