Glew - cmentarz wojenny

[szkieletek]

Cmentarz znajduje się wśród uprawnych pól, w przysiółku Raciborek, w niedużej odległości od cholerycznego cmentarzyska.
Wielokrotnie próbowano go ostatecznie zaorać, a skromny, współczesny, metalowy krzyż rok w rok ginął pod foliową szklarnią.
Gdyby nie godna pochwały inicjatywa nauczycieli z Igołomi, dzięki którym na mogile spoczął głaz z inskrypcją: "Ofiarujcie nam modlitwę, za was oddaliśmy życie" zapewne mogłabym na zdjęciach zaprezentować już tylko zwykłe pole, chociaż prawdopodobnie pochowano tu aż stu trzydziestu ośmiu żołnierzy armii austro - węgierskiej.

Tak po prawdzie to ten cmentarzyk jest dla mnie szczególnym miejscem. W żaden sposób nie mogłam go przed wyprawą namierzyć na mapach i zdjęciach lotniczych, więc ostatecznie postanowiłam go sobie odpuścić.
Podczas wizyty w Igołomi cały czas chodził mi jednak po głowie ten cały Glew.
Przyćmił nawet garncarskie piece z Zofipola, dla których tak naprawdę podjęłam wyprawę w te okolice.
Ostatecznie ruszyłam w ciemno. Pamiętam, że tamtego dnia z nieba lał się straszny żar, kierownica mojego wehikułu, Archimedesa, aż parzyła przy dotyku, jednak w pewnym momencie, zupełnie niespodziewanie, włosy rozwiał mi zimny podmuch wiatru.
Powiewał z pól. Mimowolnie odwróciłam głowę i oto wśród zieloności na moment zamajaczył mi kształt krzyża, który początkowo wzięłam za jakiś powidok skrzyżowanych ze sobą żerdzi.
Tknięta przeczuciem zatrzymałam auto i ruszyłam przez uprawy, żeby się upewnić.

Przyznać muszę, że łzy mi w oczach stanęły na tej mogile, a bardzo rzadko mi się coś takiego zdarza.
Pogrzebanym tu chłopakom musiało bardzo zależeć na tym, bym ich odwiedziła.
Wierzcie mi, byłam na tylu zapomnianych mogiłach, że ich zliczyć już nie potrafię, jednak to miejsce ma niesamowitą aurę, chociaż na fotografiach nie wygląda może zbyt imponująco.

Źródło informacji: Jerzy Pałosz, "Śmiercią złączeni"
Lokalizacja: http://old.wikimapia.org/#lat=50.117579 ... 28&m=b&v=8