Obrona przeciwgazowa
: 2009-01-17, 16:26
Konferencja Haska 29-VIII 1899 roku zabroniła używania w czasie wojen pocisków, zawierających duszące lub trujące substancje.
W myśl zasady „Cel uświęca środki” Niemcy jako pierwsi sięgnęli po zakazaną broń. Już na początku I Wojny Światowej w 1914 roku użyli bojowo ręcznych granatów i bomb wypełnionych substancjami trującymi. Osiągnięte wyniki nie zadowoliły ich zapewne, gdyż w kwietniu 1915 roku postanowili użyć gazów na szerszą skalę. Z sześciu tysięcy stalowych butli wypuszczono w sposób falowy 180 ton gazu za pomocą ołowianych węży na przestrzeni kilku kilometrów. Atak miał miejsce we Flandrii, a ofiarami tego morderczego ataku były wojska Kanadyjskie. Obrońcy ponieśli olbrzymie straty w ilości pięciu tysięcy zagazowanych, pięciu tysięcy ciężko zatrutych i około dwóch tysięcy lżej rannych, co daje ogólną liczbę dwunastu tysięcy żołnierzy.
Tak, więc duch konferencji Haskiej został pogrzebany w oparach gazu pod Ypres, a zburzył je naród uważany ówcześnie za bardzo kulturalny, naród, którego przedstawiciele również podpisali protokół konferencji Haskiej.
Nadszedł okres wojny cichej i taniej, a zarazem bardzo okrutnej. Chemiczne substancje nie kosztują tak wiele jak inne bojowe materiały. Kilkanaście ton fosgenu w bombach lotniczych wytruć może doszczętnie wielkie miasto nieprzygotowane do obrony przeciwchemicznej.
Wraz z coraz częstszą obawą użycia gazów bojowych zaczęto wprowadzać środki zaradcze.
Pojawiły się pierwsze maski przeciwgazowe, proste i naiwne w swej budowie. W szranki stanęli producenci masek z wytwórcami gazów.
Maski przeciwgazowe doprowadzono dość szybko do względnej skuteczności przeciw obecnym gazom. Niewiele to jednak pomogło, gdyż na polu bitwy pojawił się iperyt - gaz musztardowy. Wznowiono badania i szerzej zwrócono się do problemu obrony przeciwgazowej
W myśl zasady „Cel uświęca środki” Niemcy jako pierwsi sięgnęli po zakazaną broń. Już na początku I Wojny Światowej w 1914 roku użyli bojowo ręcznych granatów i bomb wypełnionych substancjami trującymi. Osiągnięte wyniki nie zadowoliły ich zapewne, gdyż w kwietniu 1915 roku postanowili użyć gazów na szerszą skalę. Z sześciu tysięcy stalowych butli wypuszczono w sposób falowy 180 ton gazu za pomocą ołowianych węży na przestrzeni kilku kilometrów. Atak miał miejsce we Flandrii, a ofiarami tego morderczego ataku były wojska Kanadyjskie. Obrońcy ponieśli olbrzymie straty w ilości pięciu tysięcy zagazowanych, pięciu tysięcy ciężko zatrutych i około dwóch tysięcy lżej rannych, co daje ogólną liczbę dwunastu tysięcy żołnierzy.
Tak, więc duch konferencji Haskiej został pogrzebany w oparach gazu pod Ypres, a zburzył je naród uważany ówcześnie za bardzo kulturalny, naród, którego przedstawiciele również podpisali protokół konferencji Haskiej.
Nadszedł okres wojny cichej i taniej, a zarazem bardzo okrutnej. Chemiczne substancje nie kosztują tak wiele jak inne bojowe materiały. Kilkanaście ton fosgenu w bombach lotniczych wytruć może doszczętnie wielkie miasto nieprzygotowane do obrony przeciwchemicznej.
Wraz z coraz częstszą obawą użycia gazów bojowych zaczęto wprowadzać środki zaradcze.
Pojawiły się pierwsze maski przeciwgazowe, proste i naiwne w swej budowie. W szranki stanęli producenci masek z wytwórcami gazów.
Maski przeciwgazowe doprowadzono dość szybko do względnej skuteczności przeciw obecnym gazom. Niewiele to jednak pomogło, gdyż na polu bitwy pojawił się iperyt - gaz musztardowy. Wznowiono badania i szerzej zwrócono się do problemu obrony przeciwgazowej