Fortyfikacje czechosłowackie w południowych Morawach
Podobnie jak jacek miałem okazję rozmawiać z przewodnikiem w mundurze armii czechosłowackiej. Opowiedział mi ciekawą historię dotyczącą jednego z schowanych w wiekowym lesie øopĂków. A było tak… Na wiosnę 1945 roku w rejon Bøeclavia wkroczyli czerwonoarmiści. O ich ciekawości świata poza socjalistycznym rajem krążą niemal legendy. Między innymi jej ofiarą padł również jeden z øopĂków na Pohansku. Bohaterscy wojacy postanowili wypróbować ile w stanie jest wytrzymać jeden z bunkrów. Podobno wypełniono go po strop materiałami wybuchowymi, zapchano szczelnie wszystkie otwory, by wzmocnić efekt ekspolozji wpompowano do środka wodę, w końcu odpalono ładunki. Jak wygląda po tak stresującym doświadczeniu możecie przekonać się na zdjęciach poniżej…
- Załączniki
-
- øopĂk4,2.jpg (66.74 KiB) Przejrzano 10393 razy
-
- øopĂk4.jpg (76.65 KiB) Przejrzano 10393 razy
Chciałbym być przy operacji wysadzania ropika, nieźle go połamało 

Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
-
- Użytkownik
- Posty: 114
- Rejestracja: 2009-01-07, 12:15
- Lokalizacja: Karczew
Jak wiadomo eksplozja w wodzie ma znacznie większą siłę niż w powietrzu. Czytając historyjki o marynarce wojennej łatwo można się o tym przekonać. Na tej zasadzie działają miedzy innymi bomby głębinowe. Łódź podwodną niszczą przemieszczające się masy wody, zgniatają kadłub i po sprawie. Zdaje się, że Włosi używając „żywych torped“ mocowali ładunki wybuchowe na kadłubach okrętów wojennych, pod powierzchnią wody oczywiście. Miało to pomnożyć siłę wybuchu. Z pewnością da się to wytłumaczyć prawami fizyki, ale z tym nie do mnie
Być może nie użyto dużej ilości materiałów wybuchowych (gość, który opowiadał mi tę historię raczej nie może tego pamiętać), niemniej historia ta jest przez to barwniejsza.
Tak na marginesie wygląda na to, że wybuch co najmniej podniósł strop obiektu. Patrząc na zdjęcia można dostrzec lej, jaki powstał. Przed 60 laty był pewnie głębszy.

Być może nie użyto dużej ilości materiałów wybuchowych (gość, który opowiadał mi tę historię raczej nie może tego pamiętać), niemniej historia ta jest przez to barwniejsza.
Tak na marginesie wygląda na to, że wybuch co najmniej podniósł strop obiektu. Patrząc na zdjęcia można dostrzec lej, jaki powstał. Przed 60 laty był pewnie głębszy.
-
- Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 2009-08-12, 18:30
- Lokalizacja: Śląsk
Serdecznie zapraszam na forum "Eksploratorzy", a konkretnie do działu poświęconemu czeskiemu betonowi
http://www.eksploratorzy.com.pl/viewforum.php?f=88
