Strona 2 z 3

: 2015-06-25, 17:53
autor: gosc
Minęło równo 5 miesięcy od postów powyżej, nastało lato Muminków.

Wypad do Borku, dzień wolny - inspekcja pana Anatola.

W zasadzie zastałem to, czego się spodziewałem; satysfakcja żadna: to, co wykonano niedawno - już się sypie i to w tempie marsza dziadunia Radetzky'ego. Wiadomo jedno: samozadowolenie tzw. "elit" urzędniczych i zarozumialstwo samych krakowian, mających się za coś lepszego od reszty, czyli prowincji - jest nieuzasadnione. Kraków stoi dziadostwem.

Do rzeczy.

Nikt nie jest w stanie dopilnować, by inwestycje juz poczynione lub czynione małymi krokami - nie niszczały. A jeśli tak - to zamiast wydawać pieniądze w taki sposób, może od razu lepiej je po prostu np. wydać na napoje wyskokowe...

Przejdźmy do załączników fotograficznych:

: 2015-06-25, 17:55
autor: krakał
Potwierdzam, byłem tam niedawno (wreszcie). Dawno nie widziałem tak byle jakiego i badziewnego standardu wykonania prac w obiekcie zabytkowym.

: 2015-06-25, 18:04
autor: gosc
Kolejne załączniki:

: 2015-06-25, 18:11
autor: gosc
Kontynuujmy.

: 2015-06-25, 18:22
autor: gosc
Tyle jeśli chodzi o przygody na tarasie. Funkcjonuje na nim nieformalny ogórdek alkoholowy, to fakt. Nie fotografowałem, ale tym, co zostało na krawędzi stropu koszar, można się było jeszcze dobrze upić. Poważnie. I przepłukać litrem porzuconej pepsi... I zakąsić e-fajkiem, który ktoś zgubił po pijanemu razem z kurtką. Cud, że się nikt nie zabił, bo owe dowody rzeczowe były autentycznie na krawędzi koszar. A nie było ostatnio nic w kronice wypadków....

No dobrze.

To teraz rzut oka na kaponirkę i "majdan":

: 2015-06-25, 18:28
autor: krakał
Śliczne. A jak barszczyk? Ładnie rośnie?

: 2015-06-25, 18:29
autor: gosc
Panowie coś robili w kanalizacji: włazy były otwarte, a poza kadrem piętrzy się dość pokaźna kupa czarnego świeżusiego szlamu. I to tyle jeśli chodzi o prace bieżące. Reszta radośnie zarasta sobie przyrodą, śmieciami. a dziatwa szkolna równie radośnie przychodzi sobie na strop posłuchać disco-polo ze srajfonów. Zdjęcia robiłem w rytmie jakiejś modernej ludowej piosneczki, w której powtarzały się słowa "Miód-malina".

: 2015-06-25, 18:31
autor: krakał
Ci dwaj z tym autem byli tam także 2 tygodnie temu, jak tam byłem.

: 2015-06-25, 18:34
autor: gosc
krakał pisze:Śliczne. A jak barszczyk? Ładnie rośnie?
Widziałem jedną pojedynczą przedstawicielkę tego wrednego gatunku na górze. Fakt, rośnie ładnie. Gdyby kto chciał, to za jakiś tydzień można wybrać się na maliny, już dojrzeją. Też na górze, przy pierwszym z lewej stanowisku działa. A będzie ich mnogo.

Do fosy nie zalglądałem, bo dzicz taka, że nawet w Karpackich chaszczach jest widniej.

Sprawdziłem tylko, czy pewne dwa ciekawe elementy krajobrazu nie dostały nóżek i nie uciekły. Są.

: 2015-06-25, 18:35
autor: gosc
krakał pisze:Ci dwaj z tym autem byli tam także 2 tygodnie temu, jak tam byłem.
Ciekawe na ile pieniążków opiewa zlecenie które czynią. Ja powiadam - widziałem otwrte włazy i kupę szlamu.

: 2015-06-25, 18:36
autor: krakał
O, barszczyku tam jest dostatek, a i stanowisk jest dużo więcej... Jak przestaną kosić ten fort, to barszczyk wraz go opanuje...

: 2015-06-25, 18:47
autor: gosc
Dobra. To teraz troche prywaty i pytanie.

Nie wiem co to jest, tzn - wiem co to jest w sensie pomieszczenia, tylko nie wiem do czego służą te detale w owym pomieszczeniu.

Pierwsze: nisze przy samym wejściu; są dwie - po obu stronach przy pierwszym stopniu/schodku; nisze mają szybiki wentylacyjne:

: 2015-06-25, 18:50
autor: krakał
Niszka - na belojśtung, aj supołz. Co do reszty nie mam przedstawienia, musiałbym obejrzeć osobiście, bo nie kumam miejsca.

: 2015-06-25, 18:54
autor: gosc
Pomieszczenie - pierwsze od prawej jak się wlizie na wierch. Bo nie wiem czy o to Ci chodzi, panie, tego... chyba że chodiz o to gdzie w środku: trzy schodki w dół, bo więcej nie ma i na prawo - patrz! Bo na lewo jest goluśieńka gładka ściana z otworem wentylacyjnym i nic więcej. Nie ma takich gniazd. To jest tylko na tej prawej ścianie.

: 2015-06-25, 18:58
autor: gosc
Ale że na belojśtung w takim miejscu... Przy samej ziemi...? No bo takie nisze to jednak troche wyżej bywały... Tu by wychodziło, że nie dość że przy samej ziemi, to jeszcze w miejscu, gdzie powinna być jakaś krata/drzwi...